Czego można się nauczyć z książki pt. „Bogaty ojciec, biedny ojciec”?

Czego można się nauczyć z książki pt. „Bogaty ojciec, biedny ojciec”?

W ostatnim wpisie w tej kategorii pisałem, co moim zdaniem jest przekłamaniem, manipulacją i niebezpieczeństwem (w polskich warunkach) w książce pt. „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, autorstwa Roberta Kiyosakiego. Dziś napiszę, co jest warte stosowania.

Ogólne przesłanie książki jest następujące – kupuj aktywa: coś co generuje dla Ciebie pieniądze, zamiast wydawać środki na to, co drenuje kieszeń: drogie w utrzymaniu auta, domy lub kosztowne od finansowej strony kredyty konsumenckie, które są najwyżej oprocentowanym pieniądzem.

Kupuj aktywa…

Większość ludzi, zgodnie z prawem Parkinsona, im więcej zarabia, tym więcej wydaje. Ich wydatki naturalnie rosną wraz ze zwiększonymi zarobkami. Niektóre osoby/rodziny zarabiają naprawdę dobrze, podnoszą swój standard życia, a po 40 latach pracy nie mają nadal nic. To ważne, żeby odkładać część nadwyżek. Niektórzy będą budowali portfel inwestycyjny (akcje, obligacje), niektórzy kupią mieszkanie na wynajem – to są aktywa, które pracują na nas. Im dłużej (i więcej) będziemy oszczędzać i inwestować, tym będziemy bliżej sytuacji, w której nasz majątek będzie w stanie pokryć nasz koszt życia – czyli osiągniemy tę słynną wolność finansową, która pobudza ludzką wyobraźnie i sprawia, że ludzie bez wiedzy lgną do ryzykownych spekulacji, programów MLM i innych parapiramidalnych tworów finansowych, gdzie cwaniaczki szukają naiwnych i ofiar.

bitcoin kurs

…jednak nie dogmatycznie

Tu chciałbym zauważyć jedną kwestię: nie zawsze warto odkładać na aktywa. Zależy to od naszej sytuacji życiowej. Często młode osoby, zbierają na wkład własny na mieszkanie. Czy w tej sytuacji warto z jednej strony kupować długoterminowo aktywa, a z drugiej odkładać na wkład własny na mieszkanie? Moim zdaniem warto skupić się na uzbieraniu wkładu własnego szybciej lub w większej skali. Przy większym wkładzie własnym otrzymamy kredyt na lepszych warunkach, przez co zaoszczędzimy więcej pieniędzy i zmniejszymy ryzyko finansowe w naszym życiu – bo nasz dom będzie obciążony niższym długiem.

Czyli nie zawsze warto mechanicznie odkładać – najpierw uzbieraj na swoje kluczowe cele w danym momencie życia. Jeśli komuś się marzy otwarcie restauracji i potrzebuje pieniędzy na swój biznes, który może wygenerować dla niego w przyszłości strumień pieniędzy, to pewnie warto skupić się na uzbieraniu środków na biznes (i ewentualnie dokredytować się na resztę), niż mechanicznie kupować akcje i wydłużyć czas zbierania na otwarcie restauracji. Czyli tu trzeba zachować zdrowy rozsądek – nie zawsze mechanicznie oszczędzanie jest dobre. Podobnie jak ktoś zarabia bardzo mało – tu energia powinna zostać skupiona na zwiększaniu zarobków, a nie na sileniu się na zaoszczędzenie 100 zł miesięcznie.

Najpierw płać sobie

Najpierw płać sobie – to jest wręcz złota myśl, która można wyciągnąć z książki Kiyosakiego. W kontekście powyższego: zwykle albo odkładamy część swoich środków na kupno aktywów, albo na swój ważny życiowy cel np. kupno mieszkania, otwarcie firmy itp. Co bardzo ważne, najpierw należy w tym kontekście zapłacić sobie. Czyli jak otrzymujemy wypłatę, niezależnie czy z etatu, zlecenia czy swojej firmy, najpierw pieniądze mają pracować dla nas: kupujemy aktywa lub odkładamy na osobne konto na ważny dla nas cel.

oszczędzanie w skarbonce

Zwykle nie sprawdza się model: „zaoszczędzę to, co mi zostanie” – bo zwykle zostaje mniej niż powinno. Dużo lepiej działa zagospodarowanie najpierw pieniędzy na nasz ważny cel lub budowanie portfela naszych aktywów, a następnie życie za resztę. Pieniędzy wysłanych na aktywa/osobne konto, nie powinno się cofać. Ta ewentualna presja, że na koniec zabrakło nam na X czy Y powinna działać na nas motywująco, żeby może zarobić więcej albo lepiej zarządzić naszymi wydatkami w trakcie miesiąca. Ważne, żeby najpierw płacić sobie – dla mnie, to jest prosta, ale najważniejsza i praktyczna porada z tej książki.

Autor

Redaktor

Podobne wpisy

Skomentuj