Od czasu do czasu słyszy się historie, w których oszust wziął kredyt na wykradzione dane, a po latach banki dokonują egzekucji kredytu. Jest to absurd, prawda?
Teoretycznie może zdarzyć się każdemu
Na takie ryzyko narażony jest każdy/a z nas. Zgubienie dowodu, wyciek danych z bazy jakiejś firmy, do tego odrobina pecha i gotowe. Co roku dochodzi do tysięcy takich wyłudzeń. Często osoby pokrzywdzone dowiadują się o kredycie z wezwania do zapłaty lub co gorsza… od komornika. W celu zaciągnięcia „chwilówki” wystarczy dowód osobisty, część instytucji udziela takich kredytów on-line.
Co robić?
Gdy już dojdzie do wyłudzenia, wówczas trzeba powiadomić bank, że doszło do oszustwa. Sprawa musi być zgłoszona na policje i uwaga… gdy organy ścigania wykażą, że doszło do przestępstwa – wtedy nie trzeba spłacać kredytu, w innym przypadku, co do zasady trzeba. Niestety nasze organy ściągania są często w tych przypadkach jak dzieci we mgle i nic nie mogą zrobić. Wówczas bank ma prawo ściągać z nas kredyt, który udzielił złodziejowi naszych danych.
W takich przypadkach, żeby nie spłacać zobowiązania należy wygrać w sądzie, udowadniając, że to nie my zaciągnęliśmy kredyt. Można to zrobić wskazując podanie złych danych (np. adresu zamieszkania), wynająć grafologa, który potwierdzi, że podpis jest podrobiony lub wykazać, że podczas zaciągania kredytu dowód był zastrzeżony.
System nie działa dobrze, a mógłby
Jest to absurd, że obywatel ma pod przymusem nadawanym dowód osobisty i PESEL, a jak ktoś mu je wykradnie i bank przyzna na te dane kredyt osobie, która nie jest ich właścicielem, to odpowiedzialność ponosi pokrzywdzony. Przecież jaki to problem przy dzisiejszej technice zrobić możliwość zastrzeżenia kredytowego przez profil zaufany? Czyli jak nie potrzebujesz kredytu, to dokonujesz zastrzeżenia, a jak bank udzieli kredytu na Twoje dane, to nie ma prawa nic od Ciebie rościć.
Tu robi się ciekawie, bo takie coś jak zastrzeżenie kredytowe istnieje w ramach usługi Alerty BIK i portal Bezpieczny PESEL i działa to na takiej zasadzie jak napisałem, ale… część instytucji zwyczajnie nie uczestniczy w systemie. Czy ustawodawca ich do tego nie obliguje? No nie. Dla mnie jest to absurd, że system prawny chroni instytucje, które chcą udzielać kredytów i pożyczek na nasze dane, nawet przestępcom.
Idą dobre zmiany?
Dobra informacja jest taka, że w grudniu 2022 ogłoszono prace nad nową funkcją w mObywatelu – będzie można zastrzec swój PESEL pod względem zaciągania zobowiązań. Jeśli nie mamy w swoim telefonie aplikacji, zastrzeżenia będzie można dokonać po zalogowaniu się na stronę mobywatel.gov.pl. Tym razem system będzie obowiązkowy dla banków, SKOK-ów i firm pożyczkowych. Jeśli mimo naszego zastrzeżenia, oszust dostanie kredyt na nasze dane, nikt nie będzie mógł od nas wymagać jego spłaty. Jest to zdecydowanie dobry ruch. Powinno to już być wprowadzone dawno. Miejmy nadzieje, że system będzie obowiązywał jak najszybciej.
Jak dbać o bezpieczeństwo?
- Niezależnie od systemu należy dbać o bezpieczeństwo swoich danych i tożsamości. Jak to zrobić?
- Pilnuj dowodu osobistego, sprawdzaj regularnie czy znajduje się tam, gdzie powinien. W razie zgubienia zastrzeż dowód w banku komercyjnym lub w BIK.
- Nie zostawiaj dowodu jako depozytu np. w szatni. Nie oddawaj nikomu do zeskanowania dokumentu.
- Unikaj przesyłania skanu dowodu przez Internet, jeśli już musisz, to zamaż część danych lub oznacz plik znakiem wodnym lub jego prowizorycznym ekwiwalentem.
- Dbaj o bezpieczeństwo komputera i smartfona (programy antywirusowe itp.).
- Możesz wykupić usługę Alerty BIK – w ramach usługi otrzymasz powiadomienie, za każdym razem, gdy ktoś będzie chciał wziąć na Ciebie kredyt czy pożyczkę. Minus: trzeba zapłacić 36 zł rocznie.
- W ramach Alertu BIK możesz również dokonać zastrzeżenia kredytowego – jeśli nie masz w planach w najbliższym czasie brać kredytu. Wówczas uczestniczące w systemie instytucje nie udzielą na Ciebie kredytu. Minus: te instytucje, które są w systemie, można niemal policzyć na palcach obu dłoni.
- Możesz zastrzec swój PESEL przez portal Bezpieczny PESEL – działa to podobnie jak zastrzeżenie kredytowe BIK. Tu znowu: instytucje nie mają obowiązku sprawdzania danych w bazie.
Dziękuje za merytoryczne objaśnienie tematu. Czy istnieje darmowa możliwość sprawdzenia naszej historii kredytowej (sprawa wyłudzenia kredytu)?