Trwają masowe protesty rolników, którzy blokują liczne drogi w Polsce. U nas w kraju jest ponad 260 miejsc takich zgromadzeń.
Utrudnienia w ruchu pojazdów, i komunikacji w miastach mogą trwać nawet do godziny 18. W przypadku przejść granicznych planowane są nawet miesięczne blokady – bo w tej sprawie chodzi również o masowy import produktów rolnych z Ukrainy.
Jaki jest drugi powód protestów?
Protesty odbywają się również w innych krajach UE – rolnikom nie podoba się Zielony Ład, a co za tym idzie daleko idące restrykcje w stosowaniu dotychczasowych technologii produkcji rolnej np. zakaz stosowania pestycydów. Są na tym polu już pewne sukcesy rolników, ponieważ we wtorek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że Komisja Europejska wycofuje projekt zakładający ograniczenie stosowania pestycydów w rolnictwie w UE.
Na początku lutego rolnicy protestowali np. w Brukseli paląc opony, kartony i siano, domagając się zaprzestania nakłania daleko idących restrykcji na ich gospodarstwa. Protesty mają miejsce np. we Francji, Włoszech, Grecji, Niemczech, Holandii, ale i również w krajach naszego regionu.
Założenia Zielonego Ładu
Sprzeciw budzi wdrażanie tzw. Europejskiego Zielonego Ładu, zgodnie z którym mamy zmierzać do neutralności klimatycznej do roku 2050. Realizacja tego celu wiąże się z istotnymi zmianami dla rolników, które obejmują m. in.:
• Praktyki Rolnicze zorientowane na zrównoważony rozwój. Rolnicy będą zachęcani do adaptacji metod uprawy przyjaznych dla środowiska, minimalizujących emisję gazów cieplarnianych i wspierających bioróżnorodność.
• Innowacje i Technologie. Wprowadzenie nowoczesnych technologii w rolnictwie, które pomogą w efektywniejszym gospodarowaniu zasobami naturalnymi.
• Zmiany w łańcuchu dostaw żywności. Rolnictwo w ramach Zielonego Ładu będzie miało za zadanie nie tylko produkować żywność, ale też zapewnić jej zrównoważony i ekologiczny łańcuch dostaw.
Są to dość ogólne hasła, które wskazują kierunek zmian. Rolnikom to się nie podoba, bo oznacza coraz większa presje kosztową np. ograniczenie stosowania pestycydów, to wyższe straty na rzecz szkodników i chorób. Oczywiście pestycydy same w sobie nie są dobre dla nas czy środowiska ogólnie, ale z drugiej strony my w UE mamy i tak restrykcyjne normy dotyczące produkcji żywności.
W świetle tych restrykcji, które musimy spełniać w UE, rolników krew zalewa jak teraz UE wpuszcza do nas produkty z Ukrainy, gdzie te normy nie obowiązują. Ta nieuczciwa konkurencja wspierana przez władze z Brukseli sprawia, że oburzenie rolników sięga zenitu, czego efektem są dzisiejsze protesty.