Dolar jest po 5 zł. Jak do tego doszło?

Jakiś czas temu lider PiS zapowiedział „Piątkę Kaczyńskiego”. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że chodzi o dolara po 5 zł, euro po 5 zł i franka szwajcarskiego po 5 zł!

A tak już całkiem na poważnie, dziś zrobiło się głośno o fakcie, że dolar amerykański dziś wieczorem kosztował więcej niż 5 zł. Drogie jest też euro (ok. 4,8) oraz co niektórym spędza sen z powiek… frank szwajcarski kosztuje 5,03 zł – w momencie pisania tych słów, czyli we wtorek o 21.30.

Notowania dolara amerykańskiego w polskim złotym. Okres 3 lat.


Dlatego polski złoty tonie?

  1. Ryzyko geopolityczne to awersja do ryzyka na globalnych rynkach. Kapitał wraca i trzyma się rynków rozwiniętych. Odpływ kapitału z polski to osłabienie się polskiej waluty. Nasz region tym bardziej jest narażony na negatywny sentyment przez bezpośrednie sąsiedztwo z Ukrainą oraz znaczne zaangażowanie we wspomaganie walczącego sąsiada.

  2. Nieadekwatna komunikacja ze strony naszego banku centralnego. Dziś główne banki centralne podnoszą stopy procentowe (pisałem o tym ostatnio), natomiast w NBP, można odnieść wrażenie, nastąpiło samozadowolenie – zrobiliśmy co można i mamy labę.

    Oczywiście u nas stopy procentowe wzrosły z poziomu 0,1% do 6,75% i jasne jest, że nie można ich podnosić w nieskończoność, ze względu na osoby i firmy, które mają kredyty oparte o zmienną stopę procentową. Jednak popełniono tu bardzo wyraźny błąd na poziomie komunikacji i zarządzania oczekiwaniami rynkowymi. Już od kilku miesięcy główna narracja jest taka: albo stopy już nie wzrosną, albo wzrosną minimalnie. I właśnie dziś obserwujemy tego efekty.

    Inwestorzy zagraniczni widzą już, że nad polską powiewa białą flaga w dziedzinie walki z inflacją, zatem nie opłaca się tu lokować kapitału, skoro realne stopy procentowe długo jeszcze będą ujemne. Czyli inflacja będzie z nadwyżką przejadała odsetki z polskich obligacji. W warunkach takiego osłabienia się złotego, trąbienie od kilku miesięcy, że z podwyżkami już koniec jest cytując klasyka… szkolnym błędem.

Szkoda, że to my za te błędy płacimy, wyższymi cenami za import i wyższą inflacją ogólnie, bo im słabsza waluta, tym większa inflacja.

Autor

Redaktor

Podobne wpisy

Skomentuj