Japońskie kobiety podczas rewolucji przemysłowej. Japonia: część 3 z 4.

Wykorzystywanie pracy dzieci i kobiet w tragicznych warunkach jest dość dobrze znane w kontekście rewolucji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Żeby zaoszczędzić na pracownikach brano np. dzieci z sierocińców. Jedna z kobiet wspominała:

“Kiedy miałam 5 lat, matka zabrała mnie do szkoły koronkarstwa i zapłaciła przełożonej szylinga. Nauczyła mnie przez pół godziny, 6 razy uderzyła mnie po głowie i wsadziła mi nos w szpilki.”

Ciemna strona rewolucji w Wielkiej Brytanii

Nadzorcy i rodzice byli wspólnikami: “sześć lat to najlepszy wiek, można im lepiej wbić wszystko do głowy.” Najpowszechniejszą chorobą tych nieszczęsnych dzieci były zaburzenia żołądkowe związane ze stresem. Wysokie koszty społeczne industrializacji Wielkiej Brytanii są odzwierciedleniem szoku wynikającego z nieprzygotowania społecznego na zmiany sposobów produkcji, a także osobliwego przekonania, że o wynagrodzeniu i warunkach pracy decyduje umowa zawarta między wolnymi podmiotami (wolny rynek). Dopiero pozbywszy się tych złudzeń, najpierw w stosunku do pracy dzieci, a następnie kobiet, Brytyjczycy interweniowali i wprowadzili rozwiązania prawne chroniące siłę roboczą.

Chorobliwa etyka pracy

Tym samym europejskie kraje, które poszły w ślady Wielkiej Brytanii były już nieco lepiej przygotowane do ochrony siły roboczej. Natomiast Japonia weszła na nieznane drogi i tam dochodziło do jeszcze większej eksploatacji niż w Wielkiej Brytanii. Dlaczego? Ponieważ japoński chałupnik mógł i był gotów cierpliwie zajmować się przez całe godziny żmudną, monotonną pracą, przy której najpotulniejsza angielska prządka czy koronczarka dostałaby szału i zbuntowała się. Japończycy nie mają na przykład dnia odpoczynku, żadnego dnia świętego. Ta szalona etyka pracy Japończyków wynikała z odpowiedzialności grupowej: leniwy i pobłażający sobie pracownik zaszkodziłby nie tylko sobie ale i całej rodzinie. No i narodowi – nie można zapominać o narodzie. Większość japońskich chłopów i robotników nie przywiązywała do tego dużej uwagi w epoce Tokugawów, świadomość narodowa prawie nie istniała. Jednak po upadku szogunatu było inaczej.

Pracuj i oszczędzaj

Nowe imperialne państwo uznało za swoje podstawowe zadanie wpojenie poddanym poczucia obowiązków wobec cesarza i kraju oraz powiązanie tego patriotyzmu z pracą. W szkole wiele czasu poświęcano na naukę etyki. W podręczniku z 1930 roku można przeczytać, że najłatwiej wprowadzać w czyn swój patriotyzm przez dyscyplinowanie w życiu codziennym, utrzymywanie porządku w rodzinie jak i najlepsze wywiązywanie się z obowiązków pracy, a także oszczędzając i niczego nie marnując.

Jednak dzieci nie miały tak źle

Przodującą dziedziną japońskiej rewolucji przemysłowej był przemysł tekstylny, przede wszystkim bawełniany i jedwabny. W fabrykach zatrudniono w dużej części kobiety, w tym Japonia przypominała Wielką Brytanię. Istniała jedna zasadnicza różnica pod względem siły roboczej – o ile wśród robotników pierwszych brytyjskich zakładów przemysłowych było wiele dzieci, począwszy od nieszczęsnych pensjonariuszy przytułków, o tyle w Japonii zaraz po restauracji Meiji wprowadzono obowiązek szkolny, więc wyglądało to inaczej. W zasadzie nie korzystano z dziecięcej siły roboczej.

Kobiety w fabrykach

Trzeba przyznać, że na wsi panowała taka nędza i pracowało się tak ciężko, że życie w fabryce mogło wydawać się atrakcyjniejsze. Na farmie woda była zimna i czerpała się ze studni. Przy fabrycznym internacie, ciepła i zimna woda płynęła z kranu. Na farmie jedzenie było proste i nędzne – bardziej odpowiednie dla świń niż dla ludzi. W fabryce trzy razy dziennie podawano ryż zagraniczny, nie taki tradycyjnie kleisty, jak Japończycy podobno wolą, ale ubogim japońskim robotnicom przypadł do gustu. Płace w tych fabrykach były żałosne: dziewczyna musiała przez rok składać środki, by jej ojciec mógł spłacić dług, który zaciągnął godząc się ją wysłać do tej lepszej pracy. Zakwaterowanie sprawdzało się często do wyrka rozkładanego między maszynami albo posłania przepełnionej sali sypialnej, gdzie na każdą osobę składała przestrzeń o wymiarach 90 x 180 cm.

Trudne życie robotnicy

Z raportu z 1898 roku wynika że przeciętne miesięczne wynagrodzenie kobiety wynosiło 4,05 jena a mężczyzny 6,83 jena. Nawet w Indiach robotnicy zarabiali więcej i to prawie dwa razy. Rzecz jednak nie tyle w niskich płacach, ile w wydajności: japońscy robotnicy dokładnie i szybko pracowali. Dopóki wieś dostarczała rąk do pracy w przemyśle, fabryki miały wszystko co najlepsze: tanią a przy tym pracowitą siłę roboczą, lojalną wobec powierzonego zadania, grupy i rodziny. Oto fragment wspomnień pewnej robotnicy:

“Od wczesnego ranka, kiedy było jeszcze ciemno, pracowałyśmy w fabryce do 9 wieczór, przy świetle lamp. Po pracy ledwo mogłyśmy ustać na nogach. Kiedy praca przeciągała się do późna w nocy, dawali nam po batacie do jedzenia. Potem musiałyśmy się umyć, ułożyć włosy i tak dalej. Robiła się godzina 11:00. Nawet zimą nie było ogrzewania i musiałyśmy spać, tuląc się do siebie. Kilkadziesiąt pracownic uciekło z powrotem do Hidy. Ktoś mi powiedział, że tym, które pracowały przed nami, było jeszcze trudniej. Przez pierwszy rok nam nie płacono, w drugim roku dostałam 35 jenów, w trzecim – 50. Życie kobiety jest naprawdę straszne.”

Wiele kobiet uciekało z tych fabryk, ale naganiacze sprowadzali je z powrotem, a zanim znów przystąpiły do pracy karano je i poniżano. Innym udało się, uciec ale same wracały, bo zmuszały je do tego rodziny lub same zaczynały tęsknić do nędznych wygód zapewnianych przez fabrykę.

Koszty społeczne rewolucji przemysłowej

Pamiętajmy o społecznych kosztach rewolucji przemysłowej – wiele osób myśli, że pojawił się wolny rynek, rewolucja przemysłowa i nagle… stało się bogactwo. Droga była dużo bardziej wyboista.

Opracowano na podstawie: „Bogactwo i nędza narodów” – David S. Landes.

Autor

Redaktor

Podobne wpisy

Skomentuj