Dlaczego kraje bogate w surowce są zwykle rządzone przez autokratów?
Bazując na książce pt. „Dlaczego narody przegrywają”, można stwierdzić, że do wzrostu standardu życia społeczeństwa potrzebne są włączające instytucje gospodarczo-polityczne. Chodzi głównie o dobry system prawny, w tym gwarancję prawa własności, inkluzywne instytucje polityczne (każdy może głosować i organizować się politycznie) oraz mobilność społeczną. Zdaniem autorów to są fundamenty rozwoju społeczno-gospodarczego i jedyna szansa na systemowe zwiększanie standardu życia.
Surowce mogą przeszkadzać
A co jeśli w kraju są surowce, które można wydobywać i sprzedawać? Może da się zagarnąć władzę i rządzić z pominięciem demokracji, czy państwa prawa? Faktycznie tak jest. Surowce naturalne sprawiają, że grupa która przejmie nad nimi kontrolę, często jest w stanie zbudować system oligarchiczny, dający korzyści tylko nielicznym. Przykładem może być Rosja czy Arabia Saudyjska.
W Rosji Putin razem ze starą gwardią z KGB, wykorzystując swoje sowieckie wpływy przejęli władzę na Kremlu stopniowo od 1999 roku. Następnie w mafijny sposób przejmowano kluczowe firmy naftowe i gazowe od oligarchów, którzy je… również w sposób delikatnie mówiąc „szemrany” sprywatyzowali za czasów B. Jelcyna w latach 90. Zatem walka o władzę toczy się wokół surowców. Aktualnie aparat Putina może bezkarnie wyłączać media i zsyłać opozycję do kolonii karnych.
Wahabicka teokracja
Podobnie: w Arabii Saudyjskiej rządzi Mohammed bin Salman, znany z okrucieństwa i bezkompromisowości. Buduje swoją wersję arabskiego państwa autorytarnego, zlecając zabójstwa dziennikarzy, przez co możemy obserwować ochłodzenie stosunków z USA. Donald Trump ukrywał te informacje dbając o dobre relacje z Saudami, pomimo jawnego łamania praw człowieka.
Hiszpanie i Ameryka Południowa
Zostawiając nieco z boku aktualną sytuację, zadajmy sobie pytanie: dlaczego w Ameryce Łacińskiej generalnie jest biednie, a w Ameryce Północnej panuje dostatek i dobrobyt? Jedną z teorii może być właśnie kwestia kruszców podczas ery kolonizacji. Portugalczycy i Hiszpanie na przełomie XV i XVI wieku podbijali Amerykę Łacińską i znaleźli masę srebra i złota, które tonami płynęło do Europy. Zainstalowali wyzyskujące instytucje oparte o wydobycie kruszców. Był oligarchiczny podział na kolonizatorów i skolonizowanych. Po wycofaniu się Europejczyków, lokalni watażkowie przejęli tę rolę i ciemiężyli społeczeństwo, korzystając w dużej mierze z wyzyskujących instytucji społecznych.
W Ameryce Północnej trzeba było pracować
Sukces Hiszpanów chcieli powtórzyć Brytyjczycy. Dotarli do Ameryki Północnej, ale tam na początku XVII wieku nie było różowo. Ludność tubylcza (Indianie) była bardzo rozproszona, w dodatku trudna do zniewolenia. Na domiar złego, w tym czasie nie było tam kruszców, które można by zagarnąć. Zatem kolonizatorzy nie mieli wyboru, musieli sami wziąć się do pracy. Ludzie z Wielkiej Brytanii, świadomi swojej wartości, zaczęli domagać się coraz więcej praw dla siebie i coraz większej niezależności od korony brytyjskiej. W ten sposób – tworząc instytucje włączające, powstały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Gdyby na początku XVII wieku znaleziono tam tyle złota i srebra, co w Ameryce Łacińskiej, może wszystko wyglądałoby inaczej? Do przemyślenia.
Bardzo ciekawa teza!
Tak, ogólnie książka „Dlaczego narody przegrywają jest dobra” 🙂