Czy Samsung jest podobny do Korei Północnej?

Zaraz, zaraz – przecież Samsung to wielka firma, która bardzo dobrze radzi sobie w warunkach kapitalistycznej konkurencji, a Korea Północna to komunistyczny kraj – jak te dwa twory z różnych kategorii mają być do siebie podobne?

Zmilitaryzowana firma

W książce „Republika Samsunga” autor Geoffrey Caina rzuca światło na to, jak działa Samsung. Okazuje się, że styl zarządzania tą firmą jest zupełnie inny niż wyobraża sobie to większość mieszkańców Europy i USA. Samsung ma wiele wspólnego z militarną organizacją. W samej mentalności Koreańczyków jest wiele z porządku wojskowego… ale jak można porównać Samsunga do Korei Północnej? Do rzeczy.

Zajmujący się naukowo Koreą B. R. Myers pisał, że Koreańczycy zarówno z północy jak z południa mocno identyfikują się z jednym starożytnym ludem. Ich wiara w „czyste pochodzenie” ma wpływ na ich życie również dziś. Zdaniem Myersa Korea Północna to najbardziej nacjonalistyczne państwo świata, zaś „na drugim miejscu jest Korea Południowa, która jest całkowicie otwarta i ekscytująca, lecz wciąż zdominowana przez bardzo paranoiczny sposób patrzenia na świat zewnętrzny”.

Kult wodza i duch walki

Samsung jest porównywany do Korei Północnej, sceny które się tam odbywają bardzo przypominają paranoiczne czczenie wodza i jego kult. Na jednym z nagrań, które udostępnił rekrut Samsunga widać, jak na Letnim Festiwalu Samsunga, rekruci trzymanymi przez siebie kartami, synchronicznie tworzą animowane wzory. Jednym z nich była zaciśnięta pięść i napis „zwycięstwo” – takich symboli używa się właśnie na ceremoniach państwowych w Korei Północnej. Pobudzanie ducha walki, popularne w totalitarnych reżimach służy przełożonym Samsunga do motywowania pracowników do cięższej, dłuższej i bardziej dokładnej pracy. Dyrektorzy pytają retorycznie: „Co z waszym duchem walki?”

Korea Północna i Samsung – wspólny mianownik

Wspólne dziedzictwo Korei Północnej i Samsunga objawia się poprzez 5 tradycyjnych wartości:

  • Bezgraniczny szacunek dla rodzinnych dynastii
  • Przekonanie, że siła pochodzi od przodków
  • Rozpowszechnienie rytuałów, ceremonii i sloganów, przypominających te wojskowe
  • Nacjonalistyczna paranoja i brak zaufania do obcych
  • Oddawanie czci (przynajmniej w teorii) mądremu przywódcy, który wchodzi w rolę ojca-imperatora.

Korupcja wpisana w system

Samsung jest firmą rodzinną, zarządzaną przez rodzinę Lee i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Kult właściciela i posłuszeństwo jego jest bardzo podobne do kultu wodza w Korei Północnej. Taki „wódź” ma prawo nękać i obrażać pracowników bezkarnie, dyrektorzy nawet brali na siebie winę za liczne afery korupcyjne, żeby bronić „wodza”. System wielkiego biznesu w Korei Południowej jest przeżarty układami korupcyjnymi. Jeszcze do niedawna, ponad połowa rodzinnych przywódców z 10 największych czeboli (koncernów koreańskich) to osoby skazane, wszyscy zostali ułaskawieni przez prezydenta, zanim trafili do więzień. Trzej z nich, w tym prezes Samsunga (Lee Kun-hee), byli ułaskawieni już dwukrotnie. Koreańczycy coraz bardziej domagają się zerwania korupcyjnych powiązań między wielkim biznesem i polityką, ale nie jest to proste. Tak to działało od słynnych i skutecznych reform generała Parka. Faktycznie pchnął on cud gospodarczy Korei, ale zmusił wielkie firmy do płacenia mu haraczy w zamian za zezwolenia, licencje, zgody i wsparcie państwowe. Taki system pozostał już na całe dekady.

Autor

Redaktor

Podobne wpisy

Skomentuj