Przyjęcie waluty euro przez Polskę wynika ze zobowiązań z traktatu ateńskiego przyjętego w referendum w 2003 roku. Jednak nie określono kiedy mamy to zrobić. Tu nasuwa się pytanie: czy to się nam opłaca? Obiektywnie: nie wiadomo. Zależy to od bardzo wielu zmiennych czynników. W Polsce występuje w tym temacie znaczna polaryzacja.
Wiele osób uważa, że przyjęcie euro oznaczałoby katastrofę gospodarczą, z drugiej strony, mamy euroentuzjastów, którzy widzą w euro narzędzie do zachodniego standardu życia. Mam wrażenie, że niemal nikt nie porusza obiektywnie wad i zalet euro. Czas, żeby to zrobić!
Zalety euro w Polsce.
- Brak kosztów wymiany walut w strefie euro. To plus z perspektywy handlu i turystyki.
- Brak ryzyka walutowego w ramach strefy euro.
- Potencjalnie wyższy wolumen handlu (na skutek ww. czynników).
- Niższy koszt pieniądza – stopy procentowe w strefie euro są generalnie fundamentalnie niższe niż w Polsce.
- Większa integracja z krajami strefy euro.
- Większe bezpieczeństwa geopolityczne, ze względu na związanie interesów bogatych krajów ze strefy euro z polskim obszarem.
- Wyższa wiarygodność Polski w oczach inwestorów zagranicznych.
- Brak korupcji politycznej w NBP.
Wady euro w Polsce.
- Utrata polityki monetarnej dostosowanej do naszych potrzeb.
- Utrata kursu walutowego jako narzędzia amortyzacji kryzysów (tzw. wewnętrzna dewaluacja). Złoty zwykle podczas kryzysu się osłabia co pomaga utrzymać względnie dobrą koniunkturę przez zwiększenie rentowność eksportu.
- Utrata symbolu narodowego (waluty).
- Ryzyko przejściowego wzrostu cen przez samo przechodzenie z jednej waluty na inną. Tzw. efekt cappucino, czyli zaokrąglanie cen w górę. Jednak łatwo temu zapobiec obligując sprzedawców do podawania cen w obu walutach przez jakiś czas.
- Ryzyko wystąpienia bańki na rynku nieruchomości przez niskie stopy procentowe.
- Ryzyko posiadania kursu walutowego niedostosowanego do naszej konkurencyjności.
- Brak kontroli nad własną walutą zwiększa prawdopodobieństwo bankructwa państwa, przy źle prowadzonej polityce fiskalnej.
- Mniejsza suwerenność fiskalna – w przypadku kryzysu nie można ratować się polityką monetarną (stopy procentowe itp.), wówczas zostaje tylko polityka fiskalna (wydatki państwa/cięcia podatków), która paradoksalnie wówczas podlega jeszcze większej kontroli UE. Co za tym idzie, każdy kryzys oznacza duże prawdopodobieństwo zwiększania władzy UE w kraju, który ma euro.
Czy byśmy skorzystali?
Moim zdaniem generalnie gdybyśmy dobrze prowadzili swoją politykę finansową (monetarną i fiskalną), to korzyści z własnej waluty są wyższe niż z przyjęcia euro. Natomiast jeśli z banku centralnego się robi kabaret jak w ostatnich 3 latach, to zastanawiam się, czy stabilne euro nie byłoby tu lepsze.
Strefa euro nie jest idealna
Z drugiej strony sama strefa euro jest mechanizmem z punktu widzenia gospodarczego wadliwym i dysfunkcyjnym dla niektórych krajów, a co za tym idzie potęguje tarcia wewnątrz np. na linii Grecja-Niemcy – jako najbardziej wydatny przykład. O dysfunkcjach strefy euro napisze jeden z kolejnych postów.